Dlaczego przez dwa lata chodziłam w jednej koszulce?
Koniec z decision fatique.
Minimalizm w praktyce
Kiedyś moje poranki wyglądały tak: otwieram szafę, patrzę na ubrania i zaczynam kalkulować. „To pasuje, ale czy aby na pewno?”, „Może jednak coś innego?”, „Nie mam się w co ubrać”. Brzmi znajomo?
Dwa lata temu postanowiłam sprawdzić, co się stanie, jeśli uproszczę tę jedną, małą sferę życia. Kupiłam dziewięć identycznych koszulek i… przestałam się nad tym zastanawiać.
Uniform, który daje wolność
Wbrew pozorom to nie była decyzja ograniczająca. Wręcz przeciwnie – poczułam, że mam więcej przestrzeni. Codziennie rano mogłam skupić się na tym, co naprawdę ważne, zamiast tracić energię na wybory, które niczego nie zmieniają.
Zniknęły poranne dylematy. Zniknęły zakupy pod wpływem impulsu. Został spokój.
Mniej rzeczy = więcej czasu i energii
Największe odkrycie? Mniej ubrań to nie tylko porządek w szafie, ale też porządek w głowie. Nie muszę gonić za trendami, nie muszę „mieć nowego” tylko dlatego, że wypada.
To nie znaczy, że wszyscy powinni chodzić w uniformach. Ale może czasem warto zadać sobie pytanie: ile z tego, co mam, naprawdę potrzebuję?
Upraszczać, żeby się cieszyć
Minimalizm w ubraniach to tylko początek. Im więcej rzeczy upraszczam, tym więcej miejsca mam na spontaniczność, na śmiech, na odpoczynek. To nie odejmowanie, to dodawanie – tylko w inny sposób.
Co dalej?
Chcę tak żyć. Te koszulki to dla mnie coś więcej niż ubranie – to symbol prostoty i spokoju. Dzięki nim nie muszę codziennie tracić energii na zastanawianie się „w co się ubrać”. Upraszczam te sfery życia, które mogą być proste, żeby zostawić jak najwięcej przestrzeni na to, co naprawdę się liczy: bawienie się grą zwaną życiem, tworzenie, bycie blisko natury i bliskich.
Daj znać, co o tym sądzisz – czy też masz swoje sposoby na „ułatwianie” sobie życia? Może coś, co sprawia, że twoja codzienność staje się prostsza i lżejsza. Chętnie poczytam o tym w komentarzach.
I hej! wolniej!
- świat poczeka
Całą moją historię i refleksje zebrałam w filmie:
Dziękuję, że tu jesteś.
Tworzę to miejsce z potrzeby dzielenia się prostym, wolniejszym życiem. Jeśli chcesz być bliżej tego, co ciche i prawdziwe – hej!wolniej! może być dla Ciebie.
Jeżeli lubisz moje treści, zachęcam Cię do subskrybowania by być na bieżąco- każdy nowy wpis trafia bezpośrednio do Twojej skrzynki mailowej + dostajesz dodatkowe posty z refleksjami.
Płatna subskrypcja dodatkowo pozwala na dostęp do mojej poezji:)
Za wsparcie serdecznie dziękuję<3

